Zalety noszenia dziecka w chuście
Chustonoszenie staje się coraz bardziej popularne na całym świecie. Noszą głównie matki, choć i niektórzy ojcowie chętnie sięgają po chusty lub nosidła. Co sprawia, że noszenie w tym długim kawałku tkaniny jest tak rozpowszechnione? Co nam daje noszenie w chuście?
- Zaspokojenie potrzeby bliskości – słyszeliście o teorii czwartego trymestru? Pierwsze trzy miesiące – jest to najbardziej wymagający etap życia maluszka, potrzebuje być ciągle noszone, przytulane. Dlaczego? Wyobraźcie sobie miejsce, gdzie jest przytulnie, cieplutko, ciemno – tak jak zimą w łóżku pod kołdrą… aż tu nagle – bach! – zimno, jasno! Ktoś zabrał cieplutką kołdrę? Noworodek potrzebuje naszej bliskości. Dzieci noszone i przytulane lepiej się rozwijają i są bardziej samodzielne.
- Noszone dzieci mniej płaczą – maluszki nie znają innego sposobu na komunikację potrzeb niż płacz. Nosząc dziecko w chuście jesteśmy w stanie szybciej odpowiadać na jego potrzeby, jednocześnie zaspokajając potrzebę bliskości.
- Profilaktyka dysplazji stawów biodrowych – w prawidłowo zawiązanej chuście dziecko ma zachowaną pozycję zgięciowo-odwiedzeniową, popularnie nazywaną pozycją „żabki”.
- Wolne ręce – rodzic może wykonywać większość codziennych czynności jednocześnie mając przy sobie dziecko.
- Z chustą wejdziemy tam, gdzie wózek nie ma wstępu – ucieszy to głównie zwolenników górskich wycieczek jak i miłośników spacerowania po piaszczystej plaży. Nie musimy się również martwić np. o to czy w budynku jest winda, gdyż możemy bez dźwigania wózka wejść po schodach.
- Odciążenie kręgosłupa – dobrze dociągnięta chusta odciąża kręgosłup noszącego, dzięki czemu możemy udać się np. na dłuższy spacer bez obawy o nasze plecy i ręce.
- Mniej dolegliwe ząbkowanie i kolki – gdy maluch ząbkuje lub miewa kolki potrzebuje więcej bliskości i noszenia. W przypadku kolek noszenie w chuście ogrzewa i dziecko odczuwa lekki masaż brzuszka – ma to działanie rozkurczowe i zmniejsza dolegliwości.
Poza wymienionymi zaletami są też korzyści dla ojców. Gdy matka buduje bliskość z dzieckiem karmiąc je piersią, chustonoszenie może być sposobem taty na zacieśnianie swoich więzi z z maluszkiem.
„Nie noś, bo przyzwyczaisz!” – ile razy to słyszeliście? Dziecko rodzi się przyzwyczajone do noszenia, bujania – przecież to miało w brzuchu mamy! Czwarty trymetr jest właśnie etapem powolnego odzwyczajania od ciągłego noszenia, zaznaczam – powolnego! Noszenie pozwala na zaspokojenie jednej z podstawowych potrzeb maluszka – bliskości.
Jak widzicie noszenie w chuście daje nam i dziecku mnóstwo korzyści, więc… noście się! <3
Jeden komentarz
Pingback: